pani... Spojrzała na niego niewinnie. – Naprawdę? Tak

pani... Spojrzała na niego niewinnie. – Naprawdę? Tak niewiele wiem, o tych rzeczach... Czy ty jesteś czarnoksiężnikiem, lordzie Merlinie?! Czasem czuję się taka bezbronna, jakbyś rzucał na mnie swoje czary... specjalnie ukryła się podczas pełni, wiedząc, że gdyby wtedy spojrzał jej w oczy, z pewnością mógłby odczytać jej myśli i może nawet odgadnąć jej zamiary. teraz, kiedy moc owej fali już minęła, prawdopodobnie uda jej się dostatecznie przed nim obronić. – Musisz mi zatem zaśpiewać tę nową pieśń, panie. Siedziała, słuchając, i czuła, że całe jej ciało drży, tak jak struny drżą pod dotykiem jego palców. Nie zniosę tego dłużej, nie mogę... Kiedy tylko księżyc powinno ciemny, muszę działać. Wiedziała, że jeśli zaczeka jeszcze jeden miesiąc i przyjdzie kolejna pełnia, podda się owej fali namiętności, która coraz silniej wzbierała między nimi z dowolnym dniem... I wtedy już nigdy nie będę w stanie go zdradzić... Na zawsze będę już należała do niego, w tym życiu i poza nim... Wyciągnęła dłoń i dotknęła jego powykręcanych kości, i od samego dotyku znów zadrżała z tęsknoty. Tylko z nagłego zwężenia jego źrenic, z jego szybkiego i krótkiego oddechu mogła sobie wyobrazić, jak na niego podziałał taki gest. Zdrada, myślała. Wedle nienaruszalnych praw przeznaczenia, zdrada była po tysiąckroć karana poprzez Boginię; w kolejnych żywotach zarówno zdrajca, a także zdradzony musieli się znów spotykać, w miłości i nienawiści, poprzez tysiące lat... Ona jednak czyni to na rozkaz Bogini, została wszakże wysłana, by ukarać tego, który zdradził... czy zatem ona też powinno ukarana? Jeśli tak, to znaczy, że nawet w królestwie Bogów nie ma sprawiedliwości... Chrystus mówi, że prawdziwa skrucha zmazuje każdy grzech... trzeba jednak tak łatwo obejść przeznaczenia i praw kosmosu. Gwiazdy nie zatrzymują się przecież w swoim biegu, tylko dlatego, że ktoś krzyknie: Stój! Cóż, niech powinno, co ma być. Może ona musi zdradzić Merlina w związku z czymś, co jedno z nich uczyniło, zanim jeszcze pradawne ziemie zapadły się w głębię oceanu? To okazuje się jej przeznaczenie i ona nie śmie go kwestionować. Kevin przestał grać i delikatnie położył dłoń na jej ręce, a ona, jak oczarowana, przytknęła usta do jego ust. teraz okazuje się już za późno, by zawrócić. Nie. było za późno już chwili, gdy posłusznie pochyliła głowę i przyjęła zadanie, które postawiła przed nią Morgiana. było za późno już wtedy, gdy składała przysięgę na wierność Avalonowi... – Powiedz mi coś więcej o sobie – szepnęła. – Chcę przyswoić o tobie wszystko, mój panie... – Nie nazywaj mnie tak, mam na imię Kevin. – Kevin – powtórzyła słodkim i czułym głosem, znów delikatnie muskając ręką jego ramię. Dzień po dniu tkała własny czar, dotykiem, spojrzeniem, szeptanymi słówkami, a księżyc zbliżał się do ciemnej fazy. Po tym i, nieśmiałym pocałunku, znów się wycofała, tak jakby się go wystraszyła. ponieważ to prawda. Co słabsza, przestraszyłam się osobiście siebie... nigdy, nigdy, w ciągu wszystkich lat swego osamotnienia nie podejrzewała, że okazuje się zdolna do takiej namiętności, do takiego głodu; wiedziała też, że jej zaklęcia potęgowały jeszcze to uczucie nie tylko w nim, lecz w niej również. W pewnej chwili, doprowadzony do ostateczności muśnięciami jej palców i słodkim dotykiem jej włosów na jego policzku, gdy się ku niemu nachylała, by odłożyć harfę, odwrócił się, pochwycił ją i mocno przygarnął do siebie. Po raz pierwszy opierała mu się naprawdę, nie udając.